niedziela, 8 czerwca 2014

ROZDZIAŁ 5

*OCZAMI BELLI*
Przeszliśmy jakieś 300 metrów i moim oczom ukazał się przepiękny widok na plażę i jezioro. Po kilku minutach spojrzałam na Zayna i powiedziałam.
  • Dziękuje ci bardzo to jest najpiękniejsze miejsce jakie w życiu widziałam.
  • Ładny widok dla ładnej dziewczyny – odpowiedział uśmiechając się Malik. Wiesz co poczekaj tu na mnie zapomniałem zabrać aparatu z samochodu a chce zrobić sobie z tobą zdjęcie na tej plaży.
  • Świetny pomysł. - odrzekłam.
Malik ruszył w stronę samochodu. Ja usiadłam na schodkach prowadzących na plaże i patrzałam na spokojne jezioro. W pewnym momencie ujrzałam jak jakiś pan zajmuje się 3 letnią dziewczynką. Pomyślałam sobie ( jaki to ładny obrazek. Ojciec bawiący się z dzieckiem. Mój nawet mnie nie chciał poznać uciekł od mojej mamy jak tchórz gdy mu powiedziała,że spodziewa się dziecka). Nie wiem jak długo się tak na nich patrzałam. Nagle ktoś podał mi chusteczkę. Spojrzałam w tamtą stronę i zobaczyłam Malika.
  • Przepraszam nawet nie zauważyłam kiedy wróciłeś.
  • Nic się nie stało-odparł. Jest mi jednak przykro kiedy widzę jak płaczesz.
  • To wszystko przez mojego starego. Zobaczyłam jak jeden Pan zajmuje się swoją córeczką. Wtedy zdałam sobie sprawę z tego, że po śmierci mamy zostałam sama na tym świecie. Mój stary nawet nie chciał mnie poznać uciekł jak tchórz po tym jak się dowiedział o ciąży mamy.
*OCZAMI ZAYNA*

Wysłuchałem historii jej życia z zapartym tchem. Po tym jak opowiadała o śmierci mamy znowu zaczęła płakać. Przytuliłem ją do siebie i myślałem tylko o tym ,że chce aby ta chwila trwała wiecznie. Ona zaczęła się uspokajać. Przeszliśmy się plażą i cieszyliśmy się świeżym czystym powietrzem. Patrzałem tak na nią i sobie pomyślałem ile ona musiała przejść. Po tym wszystkim co dzisiaj usłyszałem z jej ust jeszcze bardziej ją kocham. Zwolniłem trochę i ona szła przede mną w pewnym momencie zawołałem ją a ona się obróciła i wtedy zrobiłem jej zdjęcie. Gdy ona to zobaczyła podbiegła do mnie wzięła ode mnie aparat i zrobiła mi fotkę. W pewnym momencie zobaczyliśmy pewną kobietę i poprosiliśmy aby zrobiła nam wspólną fotografię. Gdy słońce zaczęło zachodzić postanowiliśmy wracać do domu. Oczywiście chłopacy siedzieli w salonie i czekali na nas. Zobaczyłem ,że Bella jest trochę zmęczona więc powiedziałem ,żeby poszła do swojego pokoju się przespać. Ja natomiast poszedłem do kuchni i wlałem sobie do kupka ciepłej herbaty. Gdy tak piłem obok mnie pojawił się Harry. Opowiedziałem jemu o całym dniu . Jednak nie opowiedziałem mu historii Belli bo wiedziałem , że ona sama im to opowie w odpowiednim czasie.

Następnego dnia

*OCZAMI BELLI*
Wstałam o 6:30 i szybko poszłam do łazienki. Po kąpieli ubrałam się w biała bluzkę i czarną spódniczkę . Nie mówiłam jeszcze nic chłopakom , ale idę poszukać pracy. W sumie i tak długo im siedzę na karku. Zeszłam na dół i uszykowałam śniadanie dla siebie i dla nich. Uszykowałam im kanapki i napisałam im karteczkę
Chłopacy musiałam wyjść coś załatwić. Na stole czeka wasze śniadanie mam nadzieję ,że będzie wam smakowało. Nie martwcie się o mnie wrócę do domu do wieczora.
Przesyłam całuski wasza Bella

Po tym ubrałam buty i wyszłam z domu. Doszłam do przystanku tramwajowego w 10 minut. Po 20 minutach wsiadłam w tramwaj numer 5. Wysiadłam z niego jakieś 8 przystanków później. Weszłam do budynku i zapytałam się gdzie jest biuro pani Joanny Mike.  

niedziela, 11 maja 2014


ROZDZIAŁ 4

*OCZAMY BELLI*
Rozmawialiśmy jeszcze jakiś czas po czym chłopaki pokazali pokój w którym będę spała . Podziękowałam im jeszcze raz po czy oni zostawili mnie samą abym mogła ze spokojem rozpakować swoje rzeczy . Gdy skończyłam się rozpakowywać zeszłam na dół. Chłopacy już siedzieli przy stole i czekali tylko na mnie z kolacją. Gdy wszyscy skończyliśmy jeść postanowiłam posprzątać po kolacji w czym pomógł mi Malik. Zajęło nam to 20 minut po czym każde z nas udało się do swojego pokoju. Gdy weszłam do niego wyjęłam swój pamiętnik po czym zaczęłam w nim pisać
drogi pamiętniku wszystko diametralnie się zmieniło. Zwolniłam się z pracy i nie mieszkam już z tą głupią i Andreą oraz z jej mamą , ale u chłopaków z One Direction .Od jutra więc zaczynam całkiem nowe życie zapewne pełne nowych doświadczeń .Może nie będę miała miłości Zayna , ale na pewno zostanie on moim przyjacielem jak reszta chłopaków z 1D.
Następnego dnia rano godz 7:00
Wstałam wcześnie rano Poszłam do łazienki. Wzięłam ciepły prysznic po czym ubrałam się w zieloną bluzkę i leginsy. Włosy związałam w koński ogon i udałam się do kuchni. Nie zastałam tam żadnego chłopaka więc zaczęłam szykować im jajecznicę na śniadanie . Nagle w drzwiach kuchni stanął Harry
  • No proszę co za pyszne zapachy.
  • Robię dla naszej szóstki śniadanie.
  • Już cię za to kocham – powiedział loczek
  • Dobra , dobra nie przesadzaj lepiej mi pomóż i pokrój pomidory.
Ten tylko się uśmiechnął i wziął się do roboty. Gdy śniadanie było już prawie gotowe w kuchni pojawił się Malik.
  • Zayn możesz zawołać resztę chłopaków na śniadanie bo właśnie już jest gotowe.
  • Oczywiście już się robi – powiedział uśmiechnięty Malik.
Jakieś 10 minut później wszyscy byliśmy w kuchni i zajadaliśmy pyszną jajecznicę. Jakieś 30 minut później wzięłam się za sprzątanie ze stołu. Zayn postanowił mi w tym pomóc. Szybko pozmywaliśmy po czym poszliśmy do salonu gdzie siedziała już reszta chłopaków. Gdy minęła godzina Malik powiedział ,że bierze mnie na spacer.
  • Ok tylko muszę się przebrać . Będę gotowa za jakieś 20 minut
  • Dobra będę na ciebie czekał w salonie.
Szybko poszłam do pokoju i przebrałam się w czarną spódniczkę do kolan i kremową bluzkę z dekoltem. Po czym upięłam włosy w kok i zrobiłam sobie lekki makijaż. Następnie zeszłam powoli po schodach na dół gdzie czekali chłopacy.
*OCZAMI ZAYNA*
Chłopacy siedzieli już wygodnie na kanapie w salonie a ja czekałem na Belle. Nie mogłem się na niczym skupić. Bałem się ,że ona ubierze na siebie coś w czym mogłaby się spodobać każdemu chłopakowi. Coś mi mówiło ,że ona nie wie jaka jest piękna. Jednak na razie nie chce jej ujawniać swoich uczuć. Gdy byłem duchem obecny gdzieś indziej ona zaczęła schodzić po schodach. Wszyscy chłopacy zwrócili się od razu w stronę schodów.
  • O MATKO!- Bell wyglądasz wyśmienicie.
  • Dzięki …- matko jak ona się pięknie rumieni
  • Skoro już jesteś gotowa to możemy się udać na ten spacer.
  • No to chodźmy.
  • Idźcie sobie sami my zostajemy sobie w domu. - powiedział to Harry patrząc na resztę chłopaków , którzy tylko się uśmiechali.
  • No dobra to idziemy – powiedziałem do Belli po czym wyszliśmy z domu.

Wsiedliśmy do samochodu . Przez cały czas mieliśmy włączone radio w samochodzie. Nagle usłyszałam naszą najnowszą piosenkę i zacząłem śpiewać. Zauważyłem ,że Bella nuci ją sobie po cichu pod nosem i zacząłem się śmiać. W końcu dojechaliśmy na miejsce. Zaparkowałem samochód pomogłem wysiąść Belli.  
ROZDZIAŁ 3


*OCZAMI BELLI*
Siedziałam sobie spokojnie przy grobie mamy i się jej wyżaliłam. Wtedy podszedł do mnie ktoś i podał mi chusteczkę . Ładnie mu podziękowałam i wtedy dopiero spostrzegłam ,że to Zayn Malik patrzy się na mnie tymi swoimi brązowo-miodowymi oczami do których od kilku lat mam słabość.
- Mogę koło ciebie usiąść.
  • Pewnie nie mam nic przeciwko .
  • Usłyszałem twoją rozmowę z zmarła mamą. Muszę powiedzieć ,że nie koniecznie masz rację w tym co mówiłaś .
  • Czyżby przecież zostałam sama. Taty w ogóle nie znam a mama zginęła gdy skończyłam 12 lat. Gdy skończyłam 18 lat musiałam opuścić sierociniec. Obecnie pracuje i mieszkam u Pani Zyty
  • Bell bo chyba mogę tak do ciebie mówić . Prawda. Dlaczego się od niej nie wyprowadzisz i nie znajdziesz nowej pracy. Przecież ona każe ci harować za 3 a nie normalnie pracować . Ty robisz za nią i jej kapryśną córeczkę cała prace a one nawet tego nie umieją docenić .
  • To nie jest takie proste jak ci się wydaje Malik. Gdyby to zależało wyłącznie ode mnie już dawno rzuciłabym to wszystko i najlepiej wyjechała gdzieś daleko. Ale tu jest grób mojej mamy a po drugie muszę siostrą zakonnym pomóc przy utrzymaniu sierocińca. Przynajmniej tak mogę im się odwzajemnić za okazane mi serce .
  • Słuchaj ty znasz moje imię i nazwisko a ja tylko wiem tyle ,że masz na imię Bella
  • Nazywam się King a resztę już wiesz.
  • No tak. Posłuchaj wiem ,że masz duże serce ale nie możesz się przez całe życie poświęcać dla dobra innych. Mam lepszy pomysł. Zamieszkasz u nas czyli u mnie i pozostałych chłopaków z One Direction a nad pracą się zastanowimy.
  • Dzięki jesteś fajny ale nie chce wam robić kłopotów
  • No coś ty chłopacy na pewno się ucieszą.
  • No dobra. Musze tylko wrócić tam i zabrać swoje rzeczy.
  • Nie ma sprawy pomogę ci w tym – powiedział Malik
Wstałam więc z ławeczki koło grobu mamy po czym udałam się w kierunku wyjścia. Chwile po mnie to samo zrobił Zayn
*OCZAMI ZAYNA*
Razem wyszliśmy z cmentarza po czym zaprowadziłem Belle do mojego samochodu. Jakieś 10 minut później byliśmy już pod domem pani Zyty. Bella kazała mi poczekać w samochodzie , bo nie wiedziała czy jej szefowa będzie w domu. Siedziałem tak 20 minut po czym do samochodu podeszła brunetka i powiedziała ,że mamy szczęście bo obie panie tego domu pojechały gdzieś. Szybko weszliśmy do środka po czym pomogłem się jej pakować . Zajęło nam to zaledwie 15 minut gdyż Bell nie miała za dużo rzeczy. Szybko wyszliśmy z domu i odjechaliśmy moim samochodem. Jechaliśmy jakiś czas w milczeniu po czym pierwsza odezwała się do mnie moja towarzyszka.
  • Nie mogę uwierzyć ,że wyprowadzam się od Pani Zyty i jej głupiej córki Andrei
  • Powiem Ci tylko tyle ,iż już dawno powinnaś to zrobić. -odparłem
  • Oj sama nie wiem czy to był dobry pomysł. W końcu was jest 5 a ja na razie do puki nie znajdę jakiejś pracy będę tylko dodatkową osobą do wyżywienia .
  • Niestety moja droga już nie masz odwrotu a tak w ogóle jesteśmy już na miejscu.
    * OCZAMI BELLI *
Malik zaparkował samochód przed willą po czym pomógł mi wysiąść. Oczywiście to on wziął mój bagaż i otworzył drzwi do domu. Wtedy nagle dostałam w sam środek czoła papierową kulką .
  • Chłopacy proszę chodźcie się przywitać mamy gościa oto Bella King– powiedział Zayn
Wtedy na korytarzu pokazali się pozostali członkowie 1D
  • Przepraszam myślałem, że to Zayn sam wraca . Miło mi jestem Luis- powiedział trochę speszony całym tym zajściem chłopak .
  • Nie martw się nic się nie stało – powiedziałam uśmiechając się do niego.
  • Nie martw się ja jestem Liam i się tobą zaopiekuję. - powiedział chłopak o brązowych oczach
  • A to nasz Harry ,który najczęściej szykuje nam jedzenie – powiedział Zayn wskazując na chłopaka o lokowatych włosach.
  • Pozostał nam do przedstawienia ostatni chłopak , który jest największym łakomczuchem i ma na imię Niall – tu chłopacy pokazali na Irlandczyka .
  • Słuchajcie chłopaki bardzo mila mi was poznać . Zawsze lubiła wasz zespół i wasze piosenki. Mam nadzieję ,że nie stworzę wam zbyt wielkiego kłopotu.
  • Oczywiście ,że nie – odparli wszyscy chórem
  • ciesze się że z nami zamieszkasz bo przynajmniej będę miał pomoc przy szykowaniu jedzenia – powiedział Styles


ROZDZIAŁ 2

*OCZAMI BELLI*
Najszybciej jak potrafiłam sprzątnęłam ten bałagan. Zajęło mi to około 30 minut. Pani Zyta była na mnie bardzo zła. Po jakiejś godzinie udałam się do swojego pokoju. Napotkałam tam Andre czytającą mój pamiętnik. Szybko wyrwałam go jej z rąk.
  • No proszę nasz kopciuszek zakochał się w popularnym chłopaku.
  • Dlaczego czytałaś mój pamiętnik. To jest moja prywatna rzecz i nie wolno jej nikomu czytać.
  • Ha ha a to dobre. Na całe szczęście zdołałam zrobić kopie. Wkrótce wszyscy się dowiedzą ,że Bella King zwykła służąca kocha się w Zaynie Maliku.
  • Nie zrobisz tego
  • Właśnie ,że zrobię na imprezie u Diany ty też na nią jesteś zaproszona.
Po tych słowach córka mojej szefowej wyszła z mojego pokoju. Ja natomiast wybuchłam nie pohamowanym płaczem. Jakieś 20 minut później znowu zaczęłam pisać w pamiętniku.
Drogi pamiętniku jest mi bardzo źle. Nie dość ,że na oczach Zayna się wywaliłam z tacą z jedzeniem to teraz Andrea powie wszystkim ,że ja się kocham w Maliku. Wtedy już na pewno nie będę miła u niego żadnych szans. Przecież on może mieć każdą a ja jestem tylko zwykłą służącą , która na dodatek nie umie podać jedzenia bez wpadki. Dosłowna katastrofa. Dopiero się będzie ze mnie śmiał gdy się dowie ,że się w nim zakochałam.
Skończywszy pisanie schowałam pamiętnik w inne miejsce. Po czym postanowiłam , że pójdę odwiedzić grób mamy. Pani Zyta pozwoliła mi wziąć wolne do końca dnia. W sumie ona nie jest taka zła. Wyszłam z jej domu i powoli udałam się w stronę cmentarza. Przed wejściem na cmentarz kupiłam znicz i nowe kwiaty. Bardzo tęsknie za mamą. O jej śmierć obwiniam ojca ponieważ do wypadku doszło w dniu w którym dostała od niego wiadomość w której pisał ,że został wdowcem i teraz mogą być razem. Ona była taka szczęśliwa. Ona jechała do niego bo chciała go przywieść do domu. Gdy tak sobie przypominałam całą tą scenę doszłam do cmentarza i skręciłam do wejścia.
*OCZAMI ZAYNA*
Wyszliśmy z domu Pani Zyty i wsiedliśmy do samochodu. Gdy już Harry miał ruszyć zatrzymałem go mówiąc.
  • Widziałeś tą brunetkę. One traktują ją jak maszynę a nie zwykła służącą. Zrobiło mi się jej żal gdy tak na nią naskoczyły.
  • Zayn chłopie przecież to tylko służąca. Fakt jest bardzo ładna. Widziałem ,że jak pomagałeś jej wstać to nie mogłeś od niej oderwać oczu. Zauważyłem też ,że jakbym cie nie trzymał i nie uspokajał gestem stanąłbyś w obronie tej dziewczyny czym pogorszyłbyś tylko jej i tak już nie po zazdroszczenia sytuację.
  • Wiem ,że znam ją tylko kilka minut , ale wydaje mi się ,że ta dziewczyna nie zasłużyła na takie traktowanie. Nie mogę zapomnieć tych jej brązowych oczu. Muszę znaleźć jakiś sposób aby z nią porozmawiać.
  • Malik albo mi się wydaje ,albo ta dziewczyna rzuciła na ciebie jakiś urok i się w niej zakochałeś .
  • Harry ona mnie oczarowała. Musze z nią koniecznie porozmawiać.
  • Dobra rób co chcesz ale ja zamawiam taksówkę i jadę do domu. Będę za ciebie trzymała kciuki.
  • Dzięki . Jesteś najlepszym przyjacielem.
  • Wiem o tym. Najlepiej byś zrobił jakbyś zabrał ją do nas do domu i nie pozwolił jej wrócić do tego głupiego domu w którym już sam zauważyłeś jest traktowana jak nie wolniczkę.
Od odjazdu Stylesa minęły 3 godziny gdy nagle zobaczyłem jak brunetka wyszła z tego domu . Wtedy postanowiłem za nią jechać i sprawdzić gdzie też się udaje. Jakieś 15 minut później zatrzymałem się przed cmentarzem. Za uwarzyłem ,że Bella (wiem ,że tak ma na imię , ponieważ tak zwracała się do niej Pani Zyta) do niego wchodzi. Wyłączyłem silnik po czym wysiadłem i udałem się w ślad za nią. Ujrzałem tą dziewczynę jak podlewa kwiaty na jakimś grobie. Po cichu przybliżyłem się do niej i usłyszałem jak mówi:
  • Cześć mamo. Przyszłam podlać tobie kwiatki i przy okazji chwile sobie z tobą pogadać. Wiesz co bardzo ciebie kocham. Dlaczego mnie zostawiłaś samą?Potrzebuję cię. Nawet nie wiesz jak bardzo mi teraz ciebie brakuje. Córka mojej szefowej mnie nienawidzi. Dzisiaj zrobiłam z siebie kompletną idiotkę.
Wtedy zauważyłem,że brunetka płacze. Po woli podszedłem do niej i podałem jej chusteczkę.
-Dziękuje- usłyszałem z jej ust.


ROZDZIAŁ 1
Obudziłam się o 5:00. Pracodawczyni wołała mnie z dołu. Szybko więc się ubrałam i zbiegłam , aby się dowiedzieć co mam do zrobienia.
  • Bella weź idź do sklepu kup świeże bułeczki, bo wiesz ,że moja córeczka jada tylko świeże bułeczki na śniadanie. Aha jak już wrócisz z zakupami to uszykuj dla mnie i Andrei śniadanie.
  • Oczywiście. Jak sobie Pani życzy.
Po rozmowie z Panią Zytą udałam się do sklepu . Kupiłam świeże bułeczki, biały ser , jajka i kilka warzyw oraz 6 butelek wody do picia oraz 6 butelek napoju gazowanego. Za cały zakup zapłaciłam 130 zł. Jakieś 40 minut później byłam już z powrotem. Udałam się do kuchni po czym wyładowałam całe zakupy. Następnie zabrałam się za szykowanie śniadania. Było ono już gotowe o 6:20. Oczywiście moim obowiązkiem było sprzątnąć ze stołu. Gdy już kończyłam zmywać Pani Zyta powiedziała ,że będą mieli gości więc mam uszykować na obiad jakieś wyborowe dania. Od razu wzięłam się do roboty. Gdy robiłam gyrosa do kuchni weszła Andrea mówiąc;
  • Nie mogę już się doczekać kiedy poznam samego Zayna Malika . Przyjdzie do nas dzisiaj na obiad . Mam nadzieję ,że się postarasz i zrobisz same smakołyki. Mam nadzieję ,że mu się spodobam i zostanę jego dziewczyną.
  • Oczywiście. Postaram się zrobić jak najlepsze dania.
  • Jak skończysz to musisz mi pomóc przy wybieraniu kreacji i butów.
  • Tak jest.
Gdy tylko to powiedziałam Andrea wyszła z kuchni. Około 13:30 skończyłam szykować obiad i poszłam do jej pokoju i zaczęłam szukać dla niej odpowiedniego stroju. Wyjęłam z jej szafy najlepszą sukienkę po czym uszykowałam pasujące do niej buty i wyszłam. Do podania obiadu było jeszcze 30 minut dlatego poszłam do swojego pokoju. Wyjęłam z szuflady mój tajny pamiętnik i zaczęłam w nim pisać.
Drogi pamiętniku . Dzisiaj ma do tego domu przyjść Zayn Malik jeden z członków One Direction. Od dawna jestem ich fanką. Tylko ,że Malik mi się zawsze podobał. Mam nadzieje ,że ta wredna Andrea mu się nie spodoba. Niestety ja sama pomogłam jej się dla niego wystroić. Szkoda tylko,że ja nie mogę lepiej się ubrać tylko muszę być w tym stroju służącej.
Gdy napisałam ostatnie zdanie usłyszałam wołanie Pani Zyty z dołu. Szybko odłożyłam pamiętnik na łóżko i szybko zeszłam na dół. W tym samym czasie gdy zeszłam dało się usłyszeć dźwięk dzwonka do drzwi.
*OCZAMI ZAYNA*
Podjechałem razem z Harrym do domu pewnej pani Zyty. Podobno chciała abyśmy zaśpiewali piosenkę z jej słowami. Wysiedliśmy z samochodu i nacisnąłem dzwonek do drzwi. Otworzyła mi pewna blondynka. Była ubrana w ładną sukienkę.
  • Cześć mam na imię Andrea i jestem córką gospodyni tego domu.
  • Witaj ja jestem Zayn miło mi cię poznać . A to jest mój kolega Harry Styles– powiedziałem
  • Proszę wejdźcie do środka . Mama już czeka na was w salonie
Po tych słowach udaliśmy się za tą dziewczyną do salonu. Wtedy przywitała nas tam Pani Zyta. Po czym pokazała mi swoje prace. Jak się okazało ,żaden tekst nie nadawała się do zaśpiewania przez nas. Jednak Pani Morling bo tak się nazywała poprosiła nas na obiad i powiedziała ,że dopiero przy jedzeniu mamy jej podać naszą decyzję. Zgodziliśmy się. Gdy tak czekaliśmy na jedzenie zacząłem mówić:
  • Bardzo mi przykro , ale żaden z pani tekstów nie nadaje się do za śpiewania.
  • Masz tupet chłopcze. Zapraszam cie do siebie i podaje tekst sławnej pisarki jak na dłoni a ty mi tu mówisz ,że nie weźmiecie żadnego mojego kawałka.
  • Taki dobrze pani zrozumiała
W tedy podeszła do mnie jej córka i zaczęła się do mnie przymilać . Tego już było za dużo .Niestety wstając od stołu nie zauważyłem dziewczyny która roznosiła jedzenie i niestety przeze mnie się przewróciła. Szybko pochyliłem się nad nią . Przez kilka chwil patrzyłem jej brązowe oczy. Po *czym pomogłem jej wstać.
  • Nic ci nie jest ?
  • Nie. Nic mi się nie stało.
  • Bello może przestaniesz zagadywać tego Pana i pozwolisz mu odejść w spokoju z tego domu a sama weźmiesz się za sprzątanie tego całego bałaganu , którego narobiłaś. - usłyszałem Panią Zytę zwracającą się do tej dziewczyny.
  • Dobrze. Przepraszam za ten bałagan . Już biorę się do pracy. - odpowiedziała brunetka .
Jeszcze chwilę patrzyłem jak odchodzi po czym wraz z Harrym udaliśmy się do wyjścia.



PROLOG


Cześć jestem Bella King mam 19lat. Od 12 roku życia mieszkałam w domu dziecka, ponieważ mama zginęła w wypadku a mój tata zostawił ją kiedy była w ciąży. Gdy skończyłam 18 musiałam się wyprowadzić z sierocińca. Znalazłam więc prace i zamieszkałam u swojej pracodawczyni. Niestety jej córka mnie nie lubi. Jednak nie zrezygnuje z tej pracy ponieważ dostaje dosyć wysoką wypłatę. Dzięki niej mogę pomagać siostrzyczką przy utrzymaniu domu dziecka.