ROZDZIAŁ 5
*OCZAMI BELLI*
Przeszliśmy
jakieś 300 metrów i moim oczom ukazał się przepiękny widok na
plażę i jezioro. Po kilku minutach spojrzałam na Zayna i
powiedziałam.
- Dziękuje ci bardzo to jest najpiękniejsze miejsce jakie w życiu widziałam.
- Ładny widok dla ładnej dziewczyny – odpowiedział uśmiechając się Malik. Wiesz co poczekaj tu na mnie zapomniałem zabrać aparatu z samochodu a chce zrobić sobie z tobą zdjęcie na tej plaży.
- Świetny pomysł. - odrzekłam.
Malik ruszył w
stronę samochodu. Ja usiadłam na schodkach prowadzących na plaże
i patrzałam na spokojne jezioro. W pewnym momencie ujrzałam jak
jakiś pan zajmuje się 3 letnią dziewczynką. Pomyślałam sobie (
jaki to ładny obrazek. Ojciec bawiący się z dzieckiem. Mój nawet
mnie nie chciał poznać uciekł od mojej mamy jak tchórz gdy mu
powiedziała,że spodziewa się dziecka).
Nie wiem jak długo się tak na nich patrzałam. Nagle ktoś podał
mi chusteczkę. Spojrzałam w tamtą stronę i zobaczyłam Malika.
- Przepraszam nawet nie zauważyłam kiedy wróciłeś.
- Nic się nie stało-odparł. Jest mi jednak przykro kiedy widzę jak płaczesz.
- To wszystko przez mojego starego. Zobaczyłam jak jeden Pan zajmuje się swoją córeczką. Wtedy zdałam sobie sprawę z tego, że po śmierci mamy zostałam sama na tym świecie. Mój stary nawet nie chciał mnie poznać uciekł jak tchórz po tym jak się dowiedział o ciąży mamy.
*OCZAMI ZAYNA*
Wysłuchałem historii jej życia z zapartym tchem. Po tym jak
opowiadała o śmierci mamy znowu zaczęła płakać. Przytuliłem
ją do siebie i myślałem tylko o tym ,że chce aby ta chwila trwała
wiecznie. Ona zaczęła się uspokajać. Przeszliśmy się plażą i
cieszyliśmy się świeżym czystym powietrzem. Patrzałem tak na nią
i sobie pomyślałem ile ona musiała przejść. Po tym wszystkim co
dzisiaj usłyszałem z jej ust jeszcze bardziej ją kocham. Zwolniłem
trochę i ona szła przede mną w pewnym momencie zawołałem ją a
ona się obróciła i wtedy zrobiłem jej zdjęcie. Gdy ona to
zobaczyła podbiegła do mnie wzięła ode mnie aparat i zrobiła mi
fotkę. W pewnym momencie zobaczyliśmy pewną kobietę i
poprosiliśmy aby zrobiła nam wspólną fotografię. Gdy słońce
zaczęło zachodzić postanowiliśmy wracać do domu. Oczywiście
chłopacy siedzieli w salonie i czekali na nas. Zobaczyłem ,że
Bella jest trochę zmęczona więc powiedziałem ,żeby poszła do
swojego pokoju się przespać. Ja natomiast poszedłem do kuchni i
wlałem sobie do kupka ciepłej herbaty. Gdy tak piłem obok mnie
pojawił się Harry. Opowiedziałem jemu o całym dniu . Jednak nie
opowiedziałem mu historii Belli bo wiedziałem , że ona sama im to
opowie w odpowiednim czasie.
Następnego
dnia
*OCZAMI BELLI*
Wstałam o 6:30 i szybko poszłam do łazienki. Po kąpieli ubrałam
się w biała bluzkę i czarną spódniczkę . Nie mówiłam jeszcze
nic chłopakom , ale idę poszukać pracy. W sumie i tak długo im
siedzę na karku. Zeszłam na dół i uszykowałam śniadanie dla
siebie i dla nich. Uszykowałam im kanapki i napisałam im karteczkę
Chłopacy musiałam wyjść coś załatwić. Na stole czeka wasze
śniadanie mam nadzieję ,że będzie wam smakowało. Nie martwcie
się o mnie wrócę do domu do wieczora.
Przesyłam całuski wasza Bella
Po tym ubrałam buty i wyszłam z domu. Doszłam do przystanku
tramwajowego w 10 minut. Po 20 minutach wsiadłam w tramwaj numer 5.
Wysiadłam z niego jakieś 8 przystanków później. Weszłam do
budynku i zapytałam się gdzie jest biuro pani Joanny Mike.